Porządnicka Łucja ( z d. Majkut )

Oświęcim
 

Biografia

Porządnicka Łucja

Urodziła się 12 października 1927 r. w Oświęcimiu. Jej ojciec pracował w garbarni, matka prowadziła gospodarstwo domowe. Miała siedmioro rodzeństwa. Wraz z wybuchem wojny cała rodzina ewakuowała się do Przemyśla, jednak po dwóch tygodniach wróciła do Oświęcimia. W 1940 r. zostali wysiedleni. Jedyne wolne lokum jakie znaleźli znajdowało się w piwnicy nieopodal rynku. Łucja dostała nakaz pracy w IG Farben, jednak szybko z niej zrezygnowała na rzecz pracy w rzeźni. Tam regularnie dokarmiała więźniów. W październiku 1944 r. za zgubiony ausweis trafiła do obozu. Z Auschwitz przeniesiono ją do Birkenau. Tam znalazła się w komandzie, które zbierało rośliny wykorzystywane do produkcji gumy. Końcem stycznia 1945 r., po wyzwoleniu obozu przez wojska radzieckie, wróciła do domu. W 1946 roku wyszła za mąż za byłego więźnia obozu Auschwitz - Wincentego Porządnickiego. Przez 40 lat, aż do emerytury pracowała w magazynie przedsiębiorstwa budowlanego w Oświęcimiu.

Relacja

Jak co roku szykowaliśmy się do szkoły, a tu we wrześniu wojna wybuchła. Rano zaczęło się bombardowanie. Bomby spadły koło Placu Solnego. Polscy żołnierze jeździli na koniach i nawoływali, żeby uciekać, bo Niemcy zabijają kobiety i dzieci. Może to byli dywersanci, którzy chcieli wywołać panikę... Ale ludzie uciekali a furmankach, samochodami, pieszo... A z góry ostrzeliwały ich niemieckie samoloty. Zginął wtedy mój kolega ze szkoły.
    My szliśmy na wschód bez wyznaczonego celu tej ucieczki. Doszliśmy aż do Buga, niedaleko Przemyśla. Po dwóch tygodniach tułaczki wróciliśmy do domu. Nikt niczego nie zrabował, zastaliśmy dom w takim stanie, w jakim go opuściliśmy.

*

    W 1940 roku Niemcy nas wysiedlili, bo zaczęli budować obóz koncentracyjny. Przyszli nad ranem i kazali się wyprowadzić w ciągu 2, 3 godzin. Znaleźliśmy lokum w starym mieście w piwnicy przy ulicy Berka Joselewicza.
    W tymże roku przybył już pierwszy transport więźniów, jak potem się dowiedzieliśmy, był to transport Polaków z Tarnowa. Umieszczono ich w budynku Monopolu a na właściwy obóz zaczęto adaptować dawne koszary. Postawiono budki strażnicze i ogrodzono wszystko drutem.
    Miasto jeszcze wyglądało normalnie, natomiast za Sołą nic nie było. Zasole, Brzezinka, Babice, Rajsko, a później kolejne wioski - wszystko było wysiedlone pod obóz. W 1941 roku Niemcy wysiedlili z Oświęcimia wszystkich Żydów. Umieścili ich w gettach, a później wymordowali większość z nich.

*

    Tata pracował z Garbarni, ale ją zlikwidowano. Ponieważ wówczas ukończyłam 14 lat,  dostałam z Arbeitsamtu  wezwanie do pracy w Buna-Werke. Najpierw sprzątałam baraki, bo tam z różnych stron ludzi do pracy przy budowie fabryki zwożono. Byli Francuzi i Włosi. Pracowali tam też więźniowie obozu.
Potem spotkałam pana Smreka, który był rzeźnikiem w Oświęcimiu. Zaproponował mi pracę magazynie żywnościowym. Zgodziłam się. Więźniowie przychodzili do nas po wodę, w której gotowałyśmy np. kaszankę. Wspólnie z pracującymi tam koleżankami szybko wpadłyśmy na pomysł, żeby im coś wrzucać do tego kotła z wodą - kaszankę, kiełbasę, to, co było dostępne. I tak regularnie zaczęłyśmy ich dokarmiać. Nasz kierownik - Niemiec z Hamburga, dobry człowiek - udawał, że nic o tym nie wie i usuwał się gdzieś, gdy oni przychodzili. Któregoś dnia wpadł  starszy esesman bez ręki i zaczął grzebać w kotle, bo najprawdopodobniej jakiś volksdeutsch mu doniósł. Później już byłyśmy ostrożniejsze - rozdrabniałyśmy kaszankę w taki sposób, że sama kasza pływała w tej wodzie.

*

    W roku 1944 stało się. Ktoś mi zabrał z szafki legitymację czyli ausweis. Pod koniec kwietnia zostałam aresztowana. Za brak dokumentu i za dożywianie więźniów skierowano mnie do obozu. W obozie wychowawczym miałam spędzić 3 miesiące. Zostałam tam aż do samego końca, do oswobodzenia obozu.
    Najpierw ulokowali mnie w jakiejś piwnicy w pierwszym albo drugim bloku po lewej stronie. Przychodziły tam panie w jakichś szlafrokach, tak elegancko ubrane. To był chyba dom publiczny. Potem przeniesiono mnie na blok 10, a później do Birkenau, na blok 15. Mojego numeru nie pamiętam, bo nie wytatuowali mi go.
    Rano od czwartej - bez względu na pogodę - był apel. Liczyli nas, a potem komanda wyruszały do pracy. Moje komando szło aż do Broszkowic, tam zbierałyśmy takie małe roślinki, z których Niemcy najprawdopodobniej wytwarzali gumę.
    To był zły czas. Totalny zamęt. Jeszcze masowo mordowano Żydów. Już wywożono transport za transportem w głąb Rzeszy. Każdy kombinował, jak przetrwać, jak zwiększyć szanse na przeżycie. Już nie zawiązywało się przyjaźni, nie rozmawiało się o swoich losach. Jak się nie schowało pod pachę kawałka chleba na noc, to rano go już nie było, bo ktoś ukradł. W obozie człowiek stawał się obojętny.
    Kiedy 27 stycznia 1945 roku przyszli Rosjanie w obozie było nas już bardzo mało. Chorzy,  dzieci i ci, którzy potrafili kombinować. Dzieci poubierane były w bądź co. Chodziło się w tym, co się dostało, nie było płaszczy i ciepłych butów, jak się znalazło jakiś papier albo gazetę, to się ją wkładało pod ubranie, żeby było cieplej.
    Pamiętam, że przyjechała rosyjska kuchnia polowa. Rosjanie dali nam jeść a potem strasznie bolały nas żołądki.. Pamiętam wielki bałagan i niepewność. W Birkenau było sporo rozdzielonych rodzin. Ludzie błąkali się po obozie, szukali się, nie wiedzieli, co z sobą zrobić. Ja, choć źle się czułam, poszłam do domu.  Miałam zapalenie płuc.
    Najpiękniejsze lata swej młodości straciłam w czasie okupacji.

*

    W 1946 roku wyszłam za mąż też za byłego więźnia obozu Auschwitz, Wincentego Porządnickiego. On również pochodził z Oświęcimia. Więziony był w różnych obozach jako więzień polityczny od 19 lutego 1943 roku do 29 kwietnia 1945 roku.

*

    Czasami oprowadzam po Muzeum koleżanki z sanatorium. Wciąż wizyty tam budzą we mnie duże emocje, ale z początku były większe. Jak w 1949 roku poszłam do Muzeum z koleżanką z Bydgoszczy, to spotkałyśmy tam małżeństwo Żydów, którzy rozpoznali swoje walizki na muzealnej ekspozycji. Oboje przeżyli.

Wideo

Audio

PartnerzyPartnerem Projektu jest Województwo Małopolskie