Wanat Józef

Brzezinka/Oświęcim
 

Biografia

Wanat Józef

Pracownik kolejowy w Oświęcimiu. Z  transportu do Auschwitz uratował pewną kobietę, żonę pułkownika walczącego w powstaniu warszawskim.
Żona Józefa Wanata, Helena z d. Naga brała udział w akcji dożywiania więźniów. Po wojnie Józef nadal pracował na kolei, był kierownikiem pociągu. Zmarł w 1986 r.

Relacja

„Ojciec dorywczo pracował na kolei. Wraz ze swoją żoną, a moją mamą, mieszkali w ciasnym pokoju z kuchnią. Bieda była. Placki ziemniaczane piekło się bez tłuszczu.
      Jak zaczęły się transporty do Auschwitz, to dla mnie był to prawdziwy koszmar – sortowanie, dzielenie, płacz, wycie psów. Do dziś pamiętam twarz jednego biednego dziecka...
W domu często gestapo robiło rewizje. W tygodniu więcej było nocy nieprzespanych jak przespanych.
      Ojciec strasznie się narażał. Jeździł do Krakowa i zawsze stamtąd jakieś mięso czy cukierki przywiózł. Raz kupił tam kilka litrów spirytusu i schował w piecu kaflowym. A posiadanie czegoś takiego było zakazane. Na nieszczęście Niemcy akurat otoczyli dom. Ojciec zwrócił się wtedy do mamy: - Hela, teraz ryzykuję. Co będzie to będzie – i wyciągnął flaszki, przelał ich zawartość do wiadra. Weszli Niemcy. Pochodzili, pozaglądali i nic. Nic nie zauważyli”.

- wspomnienia córki Marii Niedzieli z d. Wanat

Wideo

Audio

PartnerzyPartnerem Projektu jest Województwo Małopolskie