Śliwka Rudolf

Zasole
 

Biografia

Śliwka Rudolf

Urodził się 23 listopada 1920 r. w Łękach Zasolu. Ojciec Michał był górnikiem, matka Zofia zajmowała się gospodarstwem domowym. Rudolf ukończył przed wojną 4-klasową szkołę podstawową i zawodową szkołę górniczą. Kiedy wybuchła wojna, pracował już na kopalni w Brzeszczach. Pewnego razu zachorował i nie przyszedł do pracy, został skazany na 8 miesięcy więzienia. Po powrocie na swoje stanowisko, włączył się w akcję dożywiania więźniów. Po wojnie na kopalni pracował do emerytury.

Relacja

Od stycznia 1939 r. pracowałem jako ładowniczy na kopalni w Brzeszczach. W pierwszy dzień wojny jechałem na rowerze na poranną zmianę. Kiedy po wykonaniu roboty wyjechałem na powierzchnię, ujrzałem mnóstwo niemieckiego wojska. Ulicą przetaczała się konnica i piechota. Wróciłem spanikowany do domu. A tam już wszyscy przygotowywali się do ucieczki. Ludzie zabierali z sobą co kto miał, czy to konia, krowę czy inny dobytek i uciekali w kierunku Osieka i Wilamowic. Potem zaczęli się wracać.

Codziennie dojeżdżałem na kopalnię. Pewnego razu zachorowałem. Lekarz dał mi kilka dni zwolnienia. Było to nie wystarczające, bo po prostu nie mogłem się ruszać, a tu trzeba było wracać do pracy. Samowolnie przedłużyłem więc sobie kartę chorobową o 19 dni. Szybko zostało to wykryte i prawie automatycznie przysłano mi pozew do sądu w Kętach. W domu radzili mi, ażebym nie stawił się na rozprawę, ażebym się ukrył, bo mnie zamkną w obozie koncentracyjnym. Ja zaś nie miałem zamiaru się ukrywać, wziąłem więc rower i pojechałem do Kęt. Niestety spóźniłem się na wyznaczoną mi godzinę. Nie pamiętam, o co mnie wówczas pytano. W każdym razie dano mi wyrok – 8 miesięcy aresztu. Zostałem zabrany na posterunek policyjny, a następnie do Wadowic. Potem osadzono mnie w budynku, w którym obecnie mieści się Liceum im. Konarskiego. Tam na jednej sali stłoczono ok. 60 osób. Próbowaliśmy przez dziurkę od klucza porozumiewać się z innymi aresztowanymi, którzy siedzieli w pomieszczeniu obok. Pamiętam, że sporo wojskowych ukraińskich tam się przemykało. W każdym razie stamtąd kierowano mnie na przymusowe roboty przy rynku. Ciężko było, bo straszny głód doskwierał. Stamtąd widziałem więźniów, którzy szli w kierunku IG Farben.

Galeria

Wideo

Więźniowie w kopalniach

Audio

PartnerzyPartnerem Projektu jest Województwo Małopolskie